Otóż okazało się, że pomimo ciszy na blogu, cały czas robiłam (i nadal będę robić, gdy minie pandemia) fotki wypitych kaw. Okazało się również, że świetnie pamiętam gdzie, kiedy i z kim tę kawę wypijałam, a tym samym, że zatrzymywanie kawki w kadrze to fajna forma pamiętnika. Zatem dzisiaj kolejna (trzecia już) porcja kawek ;) A że mam tych fotek mnóstwo, to wkrótce część 4 i 5. A kiedyś i kolejne... :)
|
Dawniej Costa Cafe, obecnie Cafe CośTam. Kielonki dowodzą niezbicie że z Niemiężem... |
|
|
|
|
Podróżna. Dobra, gorąca i krzepiąca. |
|
Sphinx, GH Askana. Z deserem i Niemężem. |
|
Postój gdzieś w drodze powrotnej znad morza. Niezawodny McD :) |
|
Kawa domowa, gigantyczna i z ciastkami. Idealna do lektury :) |
|
|
|
|
Taka gościnność to tylko u przyjaciół w Jaśle :* |
|
Jasło. Urlop. Kawiarnia Keks na rynku. |
|
Też Jasło. U Błasków zawsze można liczyć na kawę :) I coś słodkiego też! |
|
Kawa mrożona na jasielskim rynku. Nie ma nic lepszego... :) |
|
Górka i Kulka. Gorzów Wlkp. Najlepiej! |
|
Sowa. Gorzów Wlkp. Z Niemężem, łasuchem jakich mało :D |
|
Al Capone. Jasło. Urlop. |
|
Takie dobroci serwuje Pani Piątek. Jasło, kotlina, urlop... |
|
Antica, Dębowiec, Błaśki, urlop :) |
|
Z tą pełnią smaku bym jednak nie przesadzała ;) W pociągu powrotnym z Dolnego Śląska. |
|
Przesiadka we Wrocławiu w podróży na Dolnym Śląsku. Ze znacznie lepszą kawą :) |
|
Między wierszami. Gorzów Wlkp. Lato. Z Freitagiem :) |
|
Costa na poznańskim rynku. |
|
Gorzowski Sphinx w Askanie. Niebo w gębie! |
|
Helios, Gorzów Wlkp. Kawa kinowa ;) |
|
Zimowa kawka :) W drodze na święta do Jasełka :) |
|
Keks, jasielski rynek. |
|
Al Capone, Jasło. Podczas zimowo-świątecznego urlopu. |
|
Domowo, na kotlinie, Jasło, zima, prasa, ciacho... :) |
|
Restauracja Jasiel. Oczywiście Jasło :) |
|
Manufaktura smaku. Jasło. Zimowe latte. |
|
U Grzymały, Jasło. Pożegnalna kawa przed powrotem do GW. |
|
I powrót z Jasła do GW. Niezbędnik każdej podróży. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz