20 lutego 2015

"Najdroższa" Wanda Żółcińska

Jest noc, ciemno i cicho... Dla mnie to idealna pora na czytanie. Ale mam "zaległą recenzję" i wrażenie, że jakoś mnie ona uwiera. Zatem napiszę słów kilka, zakopię się pod kołdrą i wezmę książkę do ręki. Jak każdego dnia...

Tymczasem...
Najdroższa Wandy Żółcińskiej to powieściowy debiut autorki. Debiut bardzo świeży, dość głośny, dobrze oceniany i słusznie chwalony. Pochwalę go i ja. Bohaterką książki (imię jej poznamy dopiero na przedostatniej stronie) jest młoda kobieta pracująca w korporacji, uwikłana w skomplikowany związek, nieszczęśliwie zakochana w żonatym mężczyźnie i opiekująca się schorowaną matką. Całkiem sporo jak na jedną osobę... Jak łatwo można się domyśleć, lekko bohaterce nie jest. Zmaga się z trudnościami dnia codziennego i z lękiem patrzy w przyszłość. Mamy tu samo życie, a losy bohaterki nierzadko mogą się pokrywać z naszymi. I to jest typ powieści (obyczajowa, życiowa, polska), jaka najbardziej do mnie przemawia i po jaką sięgam najchętniej. Wrzuciłabym ją do jednego zbioru wraz z Szopką, Second Hand'em czy Gorzko (większość tej współczesnej polskiej prozy omówiłam na blogu, bądź już do niej nawiązywałam). To powieść mocna, poruszająca i dająca czytającemu do myślenia. Nie ma tu krainy szczęśliwości i prostych rozwiązań. Najdroższa to doskonale nakreślony obraz współczesnej kobiety, samotnej (choć nie samej), odpowiedzialnej, rozdartej między miłością a powinnością, starającej się sprostać stawianym jej wymaganiom... Świetnie wczułam się w sytuację bohaterki, bo ja sama za lat kilka mogę znaleźć się w analogicznej sytuacji (opieka nad matką) i jej problemy staną się moimi własnymi. Szczęśliwie ona ma pracę, za którą jest godziwie nagradzana i problem braku pieniędzy jej nie dotyczy. A to w dzisiejszych (niepewnych, trudnych i z umowami śmieciowymi) czasach już całkiem sporo, można by rzec: jeden kłopot z głowy. Z drugiej zaś strony opieka nad rodzicielką i problemy osobiste rzutują na wykonywanie przez nią obowiązków, co nie uchodzi uwadze jej przełożonym, i rodzi kolejny problem, z jakim się boryka. No samo życie... Bo nie da się być jednocześnie dobrą córką, odpowiedzialną opiekunką, atrakcyjną kochanką, idealną partnerką i świetnym pracownikiem. I zawsze coś jest kosztem czegoś. Życie stawia przed bohaterką wybory, a żadna z opcji nie jest tą dobrą. I o tym głównie jest Najdroższa: o odpowiedzialności, która dławi i tłamsi oraz wyborach, jakie przynosi życie. Sporo w niej niedomówień, niejasności, porzuconych tropów. Pozwala nam to zatrzymać się, zastanowić. Rozczarowuje mnie jedynie zakończenie, spodziewałam się czegoś innego. I to nieznacznie zachwiało moją bardzo dobrą ocenę tej powieści. Naprawdę warto po nią sięgnąć, poczytać, pomyśleć, może coś zmienić, przewartościować... Polecam.
 W. Żółcińska, Najdroższa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2015, s. 347

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz