12 października 2015

"Mgła" Kaja Malanowska

Kaja Malanowska jest obecnie uznawana za jedną z najciekawszych współczesnych pisarek i ma na swoim koncie kilka książek (dwie z nich posiadam, aczkolwiek jeszcze ich nie przeczytałam), ale żadna z nich nie jest kryminałem. Do tej pory autorka zgłębiała głównie mroczne oblicza ludzkiej egzystencji (m.in. depresje, zagubienie, lęki). Aż tu nagle wzięła się za kryminał. Jak jej to wyszło?
Jak już wcześniej wspominałam, nie jestem wybitnym znawcą kryminałów, bo zaczęłam je czytać stosunkowo niedawno i mam za sobą jedynie kilka książek tego gatunku. Mogę więc oceniać je tylko w odniesieniu do wcześniej przeczytanych pozycji, a moja skala ocen i znajomości kryminału nie jest specjalnie imponująca. Mgłę oceniam na dobry z plusem i uważam, że jest to naprawdę dobra pozycja kryminalna. Opasły tom zawiera wszystko to, co według mnie, zawierać powinien interesujący i wciągający kryminał. Jego główni bohaterowie to komisarz Marcin Sawicki (Sawoj) i nowo przybyła z Wrocławia do stolicy oficer dochodzeniowy Ada Rochniewicz (nie bez powodu ochrzczona mianem Mimozy). Jak to bywa, stary, doświadczony glina nie za bardzo ma ochotę współpracować z kobietą. Do tego wykształconą, z sukcesami zawodowymi, niejasną przeszłością, a ponadto atrakcyjną i z klasą, na którą mało którego glinę (i nie tylko) stać. Komisarz Rochniewicz sama w sobie jest wyzwaniem i tajemnicą. A tu jeszcze trzeba rozpracować morderstwo młodej kobiety, której zwłoki znaleziono w jednej z warszawskich kamienic... Mgła to bardzo sprawnie i intrygująco skonstruowany kryminał. Mamy w nim zgrabnie uknutą intrygę, zobrazowaną w przekonujący i realistyczny sposób pracę wydziału dochodzeniowo-śledczego, szczegółowe charakterystyki głównych bohaterów, ich bolączki i kłopoty, a do tego obszerne tło społeczne: obraz Warszawy, jej mieszkańców, kwestię uchodźców, sektę religijną. A wszystko to sprawnie spięte klamrą w zwartą, solidną i interesującą całość. Nie mogłam się od Mgły oderwać, a to chyba najlepsza rekomendacja dla książki. Książka Malanowskiej wciąga, intryguje, nie nuży. Nie ma w niej dłużyzn i zbędnych ozdobników czy koloryzowania rzeczywistości. Jest wręcz odwrotnie: akcja powieści toczy się w przededniu wiosny, zatem sporo w niej chłodu, śniegu, ciemności i marazmu, co dodaje książce niepokojącego i mrocznego charakteru. Na okładce widnieje rekomendacja reżysera Borysa Lankosza, że: "Ta powieść to materiał na serial kryminalny, a główna bohaterka to wymarzona rola dla nowej gwiazdy". I jak najbardziej zgadzam się z jego opinią i chętnie bym ów serial obejrzała. Kto wie, może jest coś na rzeczy... Olga Tokarczuk dodaje, że "Ta książka ma wszystko to, co powinien mieć dobry kryminał: wartką fabułę, porządnie zbudowane postaci, zaskakujące zwroty akcji i nieoczekiwane zakończenie. Świetnie skrojona, starannie uszyta na miarę naszego współczesnego tu i teraz". Czyli tak jak mówiłam- świetny kryminał, dla którego warto zarwać noc. Polecam i tym, którzy zęby zjedli na kryminałach i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym gatunkiem. A ja nie obraziłabym się, gdyby pani Malanowska dopisała kolejne śledztwa i perypetie Mimozie i Sawojowi. Już zgłaszam chęć ich przeczytania. 
 
K. Malanowska, Mgła, Wyd. Znak, Kraków 2015, s. 695

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz