18 stycznia 2014

Mój księgozbiór :)

Tak jak obiecywałam (Beata, chciałaś- to masz ;), uwieczniłam moje zasoby książek. Wyznam, że była to ciężka fizyczna praca (musiałam skakać po drabinie i dźwigać książki na podłogę i z powrotem na ich miejsce), ale przynajmniej mam dokumentację, ileż to ja tego dobra mam "na stanie" ;) Przy okazji sprawdziłam, co też stoi na meblach w drugim rzędzie i kilka książek z górnych półek przesunęłam na dół, do przeczytania w pierwszej kolejności. Ubolewam, że i ja i moje książki męczymy się bez porządnych regałów. Te być może pojawią się w tym roku (a przynajmniej mam taki plan), ale bywa różnie. Mimo ogromu literatury w domu, nie mam żadnych oporów i skrupułów w ciągłym dokupowaniu następnych pozycji :) Podejrzewam, w związku z powyższym, że niektórych książek być może nie zdążę przeczytać "w tym życiu", ale to też dla mnie nie powód, żeby ich nie dokupować i czytać tego, co już mam. Za dużo dobrych książek, za mało czasu...
Uprzedzam, że zdjęcia będą dość chaotyczne ;)
Ufff... To by było na tyle (póki co ;).  Tak na dzień dzisiejszy prezentują się moje zbiory i jestem z faktu ich posiadania dumna i szczęśliwa. Szalenie lubię ten moment, kiedy kończę czytać książkę i zastanawiam się po którą sięgnąć teraz. A wybór mam ogromny i nieograniczony :) Dodam jeszcze, że nie uwieczniłam na zdjęciach mojej kolekcji encyklopedii i publikacji naukowych, które rezydują w drugim pokoju. 

BONUS :)
Ciotki Chochlik, który mi dziś przy zdjęciach pomagał, ale przede wszystkim psocił :)
 
 

1 komentarz:

  1. Przynajmniej 95% z Twoich pozycji też chciałabym przeczytać i w życiu się takiej kolekcji nie dorobie:( Oluś mnie rozwalił- jaki słodziak- i na dodatek pracowity! :)

    OdpowiedzUsuń