18 stycznia 2015

"Zaginiona dziewczyna" Gillian Flynn

Nie tak dawno o tej książce mówili i pisali wszyscy: media, blogerzy, portale literackie... Zatem słyszałam o niej i ja, ale jako że niespecjalnie ulegam modom i zachwytom nad tym, co wszyscy, to i zignorowałam Zaginioną dziewczynę Gillian Flynn. Ale ponieważ pochlebne opinie nie milkły mimo upływu czasu, to doszłam do wniosku, że warto sprawdzić o co tyle szumu...
Zakupiłam więc Zaginioną, zabrałam się za czytanie i... przepadłam! Bez zbędnych wywodów przyznaję, że książka jest świetna! Tak po prostu. Mamy tu opowieść o małżeństwie Dunne'ów i jego ciemnych (w przewadze) stronach. Otóż rankiem, w dniu piątej rocznicy ślubu, znika bez śladu Amy Dunne. W grę wchodzi porwanie lub morderstwo, a głównym podejrzanym staje się małżonek, Nick Dunne. I tu mógłby się toczyć klasyczny kryminał, a akcja powieści stać się dość banalna i przewidywalna. Ale w tym przypadku nie jest... Autorka książki nie pozwala się nudzić czytającemu i serwuje mu zwroty akcji, wolty, zaprzeczenia, zasiewa wątpliwości i podsyca ciekawość. Świetnie, że możemy poznać perspektywę Amy i Nick'a oddzielnie i to bardzo mi się podoba. O treści nie pisnę już ani słowa, coby nie zepsuć zabawy tym, którzy jeszcze Zaginionej nie czytali, a którzy mają taki zamiar. Dodam jeszcze, że ta książka to jedna wielka gra pozorów i nic nie jest tym, na co wygląda. To dużo mówi, prawda? Ale czyta się ją wyśmienicie i wciąga jak wir w wodzie, po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Mogę zatem potwierdzić, że te wszystkie peany na jej część są jak najbardziej zasadne. To się czyta! Moim zdaniem to wystarczy, żeby przekonać nieprzekonanych ;) Oczywiście nie jest tak, że po tej książce rzucę się zachłannie na kolejne książki pani Flynn bądź inne topowe pierdoły (że o "50 Twarzach Greya" wspomnę) albo namiętnie zacznę pochłaniać kryminały i sensacje, ale tę książkę przeczytałam z wielką przyjemnością. Nawet nie wiem, kiedy zleciało mi te ponad 600 stron. I polecam ją jak najbardziej! To naprawdę fajna, wciągająca i intrygująca rzecz.
G. Flynn, Zaginiona dziewczyna, Wyd. Burda książki, Warszawa 2014, s. 652

Książkę skończyłam czytać w czwartek i natychmiast zapragnęłam skonfrontować ją z filmem. Zrobiłam to dnia następnego. I tu też będą pochwały. Film trwa ponad 2 godziny, ale nie ma tu ani minuty nudy czy dłużyzn. Wszystko mi się zgadza z książką. No może są jakieś tam drobne nieścisłości, ale ja się ich na siłę nie dopatrywałam. Film ma akcję, tempo, atrakcyjną oprawę i dobrą obsadę. To solidne i niezawodne kino, które powinno przypaść do gustu większości oglądającym. Wg mnie film jest świetny i dla tych, co książkę przeczytali i dla tych, co najpierw obejrzeli jej ekranizację. Polecam serdecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz