19 września 2015

"Aminata. Siła miłości" Lawrence Hill

W czasie mojego majowego pobytu w szpitalu, moja sąsiadka z łóżka obok poleciała mi serial "Aminata", który ówcześnie w piątki emitowała TVP. I tak się weń wciągnęłam, że kontynuowałam jego oglądanie po powrocie do domu. Serial był świetnie zrealizowany, wciągający, a opowiadał o losach pewnej murzyńskiej kobiety i jej pobratymców i liczył bodajże sześć odcinków. Żałowałam, że tak szybko się skończył, bo był wyjątkowo dobry i interesujący. Jakaż była moja radość, gdy na stronie pewnego wydawnictwa  przeczytałam zapowiedź książki o tym samym tytule...
Książkę ową niezwłocznie nabyłam i przeczytałam z nieukrywaną i ogromną przyjemnością. Główną bohaterką książki (i oczywiście serialu) jest Aminata Diallo, której losy możemy śledzić od jej narodzin w drugiej połowie XVIII w. aż do późnej starości. Narratorką powieści jest sama Aminata, która spisuje swoje losy dla potomnych, tworząc fascynującą i obfitującą w wydarzenia historię. Opowiada m.in. o tym, jak to w wieku jedenastu lat została porwana ze swej rodzinnej wioski, sprzedana jako niewolnica plantatorowi indygo, o Chekurze, swoim przyjacielu, towarzyszu niedoli i wreszcie mężu, o ucieczce z niewoli, o utracie dwojga ukochanych dzieci, o wiecznej tułaczce i poniewierce, o chwilach radości (nielicznych) i chwilach rozpaczy, o ogromie nieszczęścia, głodu i biedy na świecie, o znalezieniu wytchnienia w Anglii, odzyskaniu córki, ale też o sile i potędze miłości, przyjaźni, niezłomności, wiecznej walce... Nie wspomnę już o ogromie postaci i wydarzeń historycznych (będących w dużej mierze wytworem niebywałej wyobraźni autora książki, ale inspirowanych prawdziwymi zdarzeniami). A wszystko to napisane językiem barwnym, plastycznym, obfitującym w szczegółowe i drobiazgowe opisy. Do tego czyta się tę książkę fantastycznie. Jest tak niesamowicie wciągająca i fascynująca, że kolejne strony znikają w mgnieniu oka. Sama nie wiem, kiedy skończyłam ją czytać... Na okładce widnieje: "(...) Lawrence'owi Hillowi udało się stworzyć trzymającą w napięciu i boleśnie prawdziwą opowieść o niezłomnej kobiecie- wstrząsające, zapierające dech w piersiach arcydzieło." A kawałek dalej: "Powieść Hilla zdumiewa swym pięknem i głębokim szacunkiem dla człowieczeństwa. To jedna z tych nielicznych książek, które sprawiają, że czytelnik zatapia się w niej bez pamięci". I wszystko to prawda. Nie ma słów, które mogłyby podsumować jak wybitna i znakomita to lektura. Koniecznie polecam ją uwadze czytających. Najwyższa literacka klasa.
L. Hill, Aminata. Siła miłości. Wyd. Black Publishing, Wołowiec 2015, s. 534

2 komentarze:

  1. Witam Witam :):):)
    Widziałam serial. Ściskał mnie za serce. Coś pięknego :):):)
    Pozdrawiam :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :-)
      Serial był świetny, ale książka (jak prawie zawsze) lepsza. Szkoda, że nie mieszkamy bliżej, podrzuciłabym Ci :)
      Pozdrawiam również :) I czekam na wieści z podparpacia... ;) :*

      Usuń