25 listopada 2016

"Biała Rika" Magdalena Parys (37/2016)

O pisarstwie Magdaleny Parys słyszałam same tylko dobre opinie, a jej Magik i Tunel są chwalone i nagradzane. Ponieważ jednak muszę robić jakąś selekcję tego, co i ile czytam, to je sobie odpuściłam. Natomiast tematyka Białej Riki jest bliska temu, o czym lubię czytać, toteż chętnie po nią sięgnęłam.
Biała Rika to powieść o przyszywanych dziadkach autorki, Niemce Ruth i Polaku Karolu oraz ich następcach i krewnych. Parys snuje wspomnienia z nieodległej historii swojej rodziny, jej zawiązywaniu się, przeciwnościach, drobnych radościach, zwyczajach i losach (często burzliwych i przewrotnych). A robi to w sposób nieuporządkowany i nieco chaotyczny, bo w formie luźno rozsypanych okruchów wspomnień, które niczym puzzle raz pasują do siebie idealnie, a za chwilę nijak do niczego nie można ich dopasować. Taka rozchwiana postać tej opowieści, rysunki, rymowanki, krótkie rozdziały mają swój urok i mi akurat przypadły do gustu, ale jeśli ktoś jest admiratorem opasłych, szczegółowych i chronologicznie opowiedzianych dziejów rodziny, będzie zawiedziony. Autorka swobodnie przeskakuje od wspomnienia do wspomnienia i nie trzyma się żadnych ram. Dla mnie fajny pomysł i moje pierwsze spotkanie z panią Parys zdecydowanie in plus. Z wyżej wymienionych względów Białą Rikę czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem. To bardzo fajna, niebanalna kronika rodzinna. 
 M. Parys, Biała Rika, Wyd. Znak litera nova, Kraków 2016, s. 297

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz