8 listopada 2016

"Pani Furia" Grażyna Plebanek (35/2016)

Wstyd przyznać, ale to moje pierwsze spotkanie z pisarstwem Grażyny Plebanek... Wstyd tym większy, że posiadam w swoim domowym księgozbiorze chyba wszystkie jej wcześniejsze książki. Tak się jakoś złożyło, że dotąd ceniłam panią Plebanek za jej poglądy (wyrażane głośno i pewnie), niezaprzeczalną klasę, urodę, wrażenie ogólne, ale jej książki stały sobie na półce i zbierały kurz. Po przeczytaniu Pani Furii obiecuję sobie, że sięgnę po nie już wkrótce.
Tytułowa Pani Furia to czarnoskóra Alia, która (...)sama nie wie, kim jest- córka wybielonej matki i nieobecnego ojca, wnuczka kongijskiej babki, sama ledwie dukająca w lingala. Jedyna czarna w klasie, dziewczyna, której chce się płakać nie tylko przed okresem, lecz także przez większość miesiąca. A jak nie płakać, to bić (...). Do tego (...)wygląda jak gwóźdź. Za dużo włosów, za chuda, za wysoka. Do nikogo nie pasuje i dla nikogo nic nie znaczy (...). Coraz częściej czuje złość. Wie jednak, że nie może jej okazać. Nie wolno, zwłaszcza kobiecie, zwłaszcza obcej. Ale furia, raz obudzona, będzie krążyć w ciele. Alia, samotna, niezrozumiana, bez swojego miejsca do życia, próbuje się odnaleźć wśród białych Europejczyków, w szkole, w pracy, w rodzinie... Jej frustracja i wściekłość znajdują ujście w boksie, który jest jej pasją i sposobem zdobycia choć odrobiny pewności siebie. Pani Furia porwała mnie całkowicie! Już od pierwszych jej stron nie mogłam się oderwać- takie to ludzkie, życiowe, prawdziwe... Problemy niezrozumienia, wyobcowania, samotności są wiecznie aktualne, a przemieszanie się kultur i idące za tym różnice- ciekawe i warte poznania. Książkę szczerze polecam! A pierwsze spotkanie z pisaniem, stylem, widzeniem świata Grażyny Plebanek uważam za świetne i bardzo obiecujące. 
No i wspomnę jeszcze o pewnym drobiazgu- okładce. Młoda, czarnoskóra kobieta, złote litery na brązowym tle... To jedna z najlepszych i najpiękniejszych okładek, jakie widziałam. 
G. Plebanek, Pani Furia, Wyd. Znak litera nova, Kraków 2016, s. 360


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz