24 października 2016

"Patyk" Hanna Samson (32/2016)

Basia, młoda, niezależna kobieta zostaje zaatakowana w garażu podziemnym we własnym domu. W obronie własnej śmiertelnie rani agresora i ucieka... Ucieka daleko, bo do innego miasta, do matki, z którą nigdy nie miała najlepszych stosunków, ale w chwili obecnej rodzinny dom stanie się jedyną kryjówką głównej bohaterki. W domu matki będzie miała czas na przemyślenia, wyrównanie zaległych rachunków i poukładanie sobie tego i owego... Traumatyczne zdarzenie zmieni całe życie dziewczyny...
Brzmi świetnie, jest nieźle. Nie jest to nic wybitnego, ale książka jest interesująca, mocno osadzona w rzeczywistości i potrafi zaciekawić fabułą. Czyta się Patyka bardzo szybko (bo też treść nieskomplikowana, a objętość skromna), a niejako przy okazji i na użytek własny można przeanalizować swoje stosunki i kontakty z matką. Sporo tu truizmów, ogólników, garść odniesień do roli kobiety w społeczeństwie i stosunków panujących między kobietami właśnie. Ale czyta się dobrze. Można przeczytać, ale nie trzeba. To lektura, która niewiele wnosi, ale też niczego nie zabiera. To takie trochę lepsze i ciekawsze czytadło dla pań.
H. Samson, Patyk, Wyd. Znak litera nova, Kraków 2016, s. 206
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz