28 grudnia 2013

Hobbit: Pustkowie Smauga

Słowo ciałem się stało i obejrzałam nowego Hobbita! :) Czekałam cały rok, aż w końcu się doczekałam. I warto było czekać! Film jest nieziemski! Słyszałam opinie, że jest lepszy niż pierwsza część i może coś w tym jest... Dla mnie może, bo i poprzednia część mnie zachwyciła i kolejna, ostatnia, z pewnością też mnie zakasuje ;) Tak jak nie przepadam za fantastyką i bajkami, tak wszystko, co zostało zekranizowane z twórczości Tolkiena kupuję bez mrugnięcia okiem. Nieustannie zachwycam się Władcą Pierścieni, a teraz Hobbitem. Jak żyję nie widziałam bardziej zatłoczonego kina... Jedyne, co mnie (i nie tylko mnie) wkurza, to wszechogarniający syf, jaki zostaje po seansie. Puste opakowania, rozsypany popcorn... Świnie, nie ludzie... Wstyd i żenada... Ale ja nie o tym... ;)



Niemąż w kinie


Oczywiście nie będę pisała o treści filmu/książki, bo to się mija z celem. Chyba każdy zna lub pozna w przyszłości. To po prostu magia! Sam film zachwyca i zapiera dech.  Fantastyczne widoki, stwory, cudne elfy, paskudne orki, straszny smok Smaug, niepozorny i sympatyczny Bilbo Baggins, mądry Gandalf, urocze ;) krasnoludy, młodzieńczo przystojny Kili (podoba nam się, oj podoba... co nie Sis? ;), męski i nieziemski Thorin Dębowa Tarcza (mój faworyt ;)... Mmmm... Wszystko tu jest! To po prostu filmowa uczta i dla oka i dla ucha. I nie ma co się zżymać, że 3D to dziecinada i naciąganie, bo i takie opinie słyszałam... W 3D mamy całe spektrum zjawiska, jakim jest Hobbit. Myślę, że bez magicznych okularów film być może nie traci zbyt wiele, ale... To nie dla mnie. W kinie musi być 3D! :) Powiem tylko tyle: lećcie do kin!!! Nie ma co czekać i pozbawiać się tej wyśmienitej filmowej uczty. Polecam po stokroć! :) I już czekam na następny grudzień na ostatnią część Hobbita :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz